No wiec wstalem o 8:00 i niestety trzeba bylo na kolko z fizyki. Nie czulem sie najlepiej. Przyjechalem do domu cisza. Dobrze, ze wzialm klucz bo bym obudzil mame, ktora wrocila z nocki. Wlonczylem kompa i czekalem. Potem jechalem do dentysty. Ale trzeba bylo szybko wracac do domu, bo ksiadz mial przyjsc na kolede. Zapytal mnie z niemieckiego i z fizyki, oraz sprawdzil zeszyty od religii. Zmierzylem temperature. Okazalo sie, ze mam 37,8 stopni celsjusza. Kiepsko.................